W tramwaju mijasz mnie
Ramię w ramię stoimy tu nie mówiąc nic
Ciężko uwierzyć że to przypadek
Nie sądzę choć tak może być
Jak reklamy zbyt natrętne znowu ty
Bez ostrzeżeń mi przerywasz spokojne sny
Poznański Bałtyk pełen Twoich pustych słów
Tonę w nich
Więc choć rozkład jazdy znam
Wiem gdzie jechać Ty
Znowu mącisz w nim
O tobie kilka myśli mam
Chociaż dziś już są
Czarno-białe jak stary film
Liczę Że pamięć mam jednak krótką
Bo nie chce już pamiętać nic
Zieloną milę mam pod poduszką
Po zmroku czas zabijam i
Jak reklamy zbyt natrętne znowu ty
Bez ostrzeżeń mi przerywasz spokojne sny
Poznański Bałtyk pełen Twoich pustych słów
Tonę w nich
Więc choć rozkład jazdy znam
Wiem gdzie jechać Ty
Znowu mącisz w nim
O tobie kilka myśli mam
Chociaż dziś już są
Czarno-białe jak stary film
Więc choć rozkład jazdy znam
Wiem gdzie jechać Ty
Znowu mącisz w nim
O tobie kilka myśli mam
Chociaż dziś już są
Czarno-białe jak stary film
Pół żartem
Pół serio
W dwudziestych latach
Żyjemy znów
I jak w kinie retro
Rozumiem wszystko bez słów
Więc choć rozkład jazdy znam
Wiem gdzie jechać Ty
Znowu mącisz w nim
O tobie kilka myśli mam
Chociaż dziś już są
Czarno-białe jak stary film
Więc choć rozkład jazdy znam
Wiem gdzie jechać Ty
Znowu mącisz w nim
O tobie kilka myśli mam
Chociaż dziś już są
Czarno-białe jak stary film